Aktorzy jednej roli

Mańka

Ostatnio przegrywalam z netu wczesny film z Russellem.. Tata patrzy i mowi :"Russell Krowa?"

Ale raczej z sympatii ;p

A David teraz gra w tym nowym serialu " Californication", nawet bym obejrzala by sprawdzic czy wciaz jest wiezniem ufoludków...ale chyba juz 2 odcinki przegapilam;p

No ale troche bez sensu ten powrot "Archiwum X"

m.

to całe "californication" ani trochę mnie nie podnieca w żadnej kwestii. nie wiem, może dlatego, że nie chcę innego Duchovnego. ogólnie aktorska elastyczność przestała mi już tak bardzo zależeć, nauczyłam się każdy film oceniać osobno łącznie z wszystkimi rolami.

bo raz ci taki aktor będzie olśniewający, a potem do kitu.
bo gorsza forma, wygląd, umiejętności.

no, chyba że rola jest jakimś nawiązaniem do innej, wtedy inna sprawa. ale generalnie jestem za ocenianiem każdej roli osobno. czyli każdy aktor staje się aktorem jednej roli.

a Domogarow nie jest już Bohunem tylko szerzej pojętym nieobliczalnym za przeproszeniem ruskim skurwielem (w pozytywnym tego słowa znaczeniu ;D).

Mańka

Ja tez jak ogladam jakis film to skupiam sie, na tym że aktor jest grana przez siebie postacia i nie patrze na niego przez pryzmat poprzednich rol, nie porownuje...

Ale potem.. lubie przeskoczyc pamiecia przez jego filmografie i ocenic go "całosciowo" ;p

No nie ogladam tego serialu z Duchovnym ;p wiec sie nie wypowiadam. Tak samo jak o aktorstwie Domogarowa gdyz nie wiedzialam z nim nic procz sławnego "Ogniem i mieczem" oraz epizodu w "Fali zbrodni" Wink

m.

też nie oglądam, nie widziałam ani jednego odcinka ;d
saszowanie jak zwykle to ze mną bywa mi przeszło, chociaż dalej uważam, że taki facet (najlepiej w odsłonie z początku lat 90) to ruski sen....mrr. w celu poszukiwania następnego obiektu mojej samoudręki skierowałam działa na maćkowiaka, bo przypomina mi gary'ego oldmana i zobaczymy co się wykluje z tego, póki co, aktora bez wielkiej roli (jak dla mnie).